niedziela, 26 lutego 2017

harry potter i przeklęte dziecko, j.k.rowling

Książka, na którą czekały miliony fanów świata czarodziejów i chłopca, który przeżył. Dodatek, który wzbudził wiele kontrowersji, bo nie był taki, jak pozostałe publikacje. Wywołał niejedną burzę, znalazł nowych miłośników. Czy książka "Harry Potter i przeklęte dziecko" faktycznie jest warta tego wszystkiego?


,,Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym. Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem.  Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony.''
Osobiście jestem wielką fanką twórczości Rowling, w tym oczywiście i Harry'ego Pottera. To książki mojego dzieciństwa, mam do nich ogromny sentyment. Nie ukrywam, że miałam duże oczekiwania odnośnie jej ostatniej publikacji. "Harry Potter i przeklęte dziecko" została książką, która musiała być inna. Od początku do końca. Nie została napisana w tradycyjny sposób - po prostu składa się ze scenariusza sztuki teatralnej o tym samym tytule. Zamiast prozy dostaliśmy sztukę. Mam dobry artykuł i krótki film zza kulis spektaklu - KLIK

Nie każdy potrafił wczuć się w tą historię, co nie znaczy, że nie jest genialna. 

Świat Harry'ego Pottera dziewiętnaście lat później. Tym razem (ku zdziwieniu fanów) głównym bohaterem jest Albus Severus Potter. Chłopak najbardziej bał się tego, że w Hogwarcie zostanie przydzielony do Slytherinu (jednego z tamtejszych domów). Chyba nie trudno domyślić się gdzie trafił. W złości do wyboru "Tiary Przydziału" Albus znienawidził Szkołę Magii i Czarodziejstwa oraz dobrą sławę swojego ojca. Uczniowie też nie mogli uwierzyć w to, że jego syn trafił do wrogiego domu. Bohater zaprzyjaźnił się ze Scorpiusem Malfoyem - tak, dzieckiem Draco, który w przeciwieństwie do niego kochał szkołę i był pilnym uczniem. Oboje wplątują się w starą sprawę 
Cedrica Diggory'ego i chcąc pomóc mieszają tak bardzo, że trudno to wyrazić słowami. Finał książki jest również wielce zaskakujący. Posiada morał i idealne zakończenie bestselerowej serii. 

Serdecznie polecam tą książkę, bo ma w sobie to coś. Nie da się jej tak po prostu zapomnieć, wyobraźnia działa od pierwszej do ostatniej strony. Chce się więcej z każdą kolejną przewróconą kartką. 



4 komentarze:

  1. Nie mogłam przejść obojętnie obok recenzji tej książki. Zgadzam się z Tobą, że pobudza wyobraźnię, momentami jest bardzo zaskakująca i nawet nie spodziewałam się wejścia w mroczny klimat, obstawiałam, że ta historia w sielski sposób przedstawi kolejne pokolenie. Wiele osób zarzuca "Przeklętemu Dziecku" sztuczne dialogi i patetyczność, ja uważam, że sztuka teatralna rządzi się swoimi prawami i górnolotność wcale nie wadzi. Poza tym w przygodach Harry'ego Pottera też się to zdarzało, wystarczy przypomnieć sobie rozmowy czarodzieja z Dumbledore'em...

    Będę tu zaglądać i wbijam do obserwujących :) A ponieważ sama zaczynam i skaczę po blogach książkowych, to i do siebie zapraszam.
    Czytanie nie boli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam tą książkę i uważam, że to była pozytywna zmiana. Jak już pisałam - nie każdemu przypadnie do gustu, nie każdy zrozumie jej przekaz. Poza tym bardzo łatwo było pokochać nowych bohaterów, no bo nie znam osoby, która nie przepadałaby za Scorpiusem..

      Na pewno wpadnę na twojego bloga, bo sam tytuł mnie urzekł ♡♡

      Usuń
  2. Przepraszam, ale twórczości Rowling do genialności zawsze dużo brakowało ;P Przez marketing i inne takie osiągnęła genialny sukces, ale jej historie genialne nie są. Z resztą, większość książek taka nie jest :)
    Dla mnie ta lektura była bardzo... zwykła. Ze sporą ilością nielogiczności, nie utrzymana w kanonie świata, z przeciętną i naciąganą fabułą... No nic, czym bym się zachwycała, zwłaszcza nie widząc tego na scenie. No ale ja nawet za Potterem szczególnie nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba najpierw zrozumieć serię Harry'ego Pottera, żeby w pełni zachwycić się tą książką.

      Myślę, że marketing miał tu ogromną rolę, bo to ostatnia część w tym klimacie. Wiem natomiast, że Rowling miała problem z wydaniem pierwszej części Harry'ego - wydawnictwom się nie podobał, ale jak widać - podoba się całej reszcie świata..

      Twój komentarz mi coś uświadomił, poza tym bardzo lubię uzasadnioną krytykę - to się ceni! ♡♡

      Usuń